Dziś chciałabym
poruszyć temat który bardzo mnie martwi
Kobiety z niepełnosprawnością rzadziej odwiedzają
ginekologów, nie wykonują regularnych badań, częściej chorują. Wpływ na to ma
brak dostosowanych gabinetów, ale i sami lekarze rzadko wiedzą, jak postępować
z pacjentką np. na wózku. Radzimy, jak znaleźć dostępnego ginekologa, dobrać
antykoncepcję albo zostać mamą...
Julita jest
studentką Uniwersytetu Warszawskiego, pochodzi z Kościana, niewielkiego miasta
w Wielkopolsce. Na wózku wylądowała w wieku 13 lat, w wyniku wypadku
komunikacyjnego.
- Miałam
szczęście, mama, lekarz internista dbała o moją edukację, bez skrępowania
odpowiadała na pytania o miesiączkę, ciążę, seks, anty koncepcję. Po wypadku
zaprowadziła mnie do swojej koleżanki ginekolożki, która spokojnie
wytłumaczyła, że mimo niepełnosprawności mogę w przyszłości współżyć i urodzić
dziecko.
Groźny brak
wiedzy
Sytuacja
Julity jest godna pozazdroszczenia. Dr Alicja Długołęcka, edukatorka seksualna
z warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego, co roku latem, podczas obozów
organizowanych przez Fundację Aktywnej Re habilitacji, prowadzi warsztaty
edukacji seksualnej dla młodzieży na wózkach w wieku od 12 do 16 lat.
Aż 1/3
uczestników przyjeżdża na obozy całkowicie nie uświadomiona – nastolatki nie
wiedzą, skąd się biorą dzieci i na czym polega stosunek seksualny. Brak
kontaktu z własnym ciałem, świadomości tego, co jest „poniżej pasa” częściej
dotyczy dziewcząt. Są obsługiwane przez mamy, które je cewnikują i zakładają
pampersy.
Niektóre w
ogóle nie wiedzą, że miesiączkują. Rodzice często nie widzą też potrzeby
zaprowadzenia córek do ginekologa. A gdy same chcą pójść do specjalisty, mają
trudności ze znalezieniem przyjaznego lekarza, z dotarciem do gabinetu i
położeniem się na fotelu. A nawet jeśli się tam wybiorą uciekają, słysząc: „Ja
pani nie zbadam, bo pewnie pani jest dziewicą”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziekuje za wszyskie mile slowa ale konsukwna krytke:*