15 kwietnia 2020

Jedna dusza w dwóch ciałach




Pewnego sierpniowego dnia, budzący się poranek, przywitał dzień pięknym słońcem. Jeden z promieni tego słońca zapukał w okno domku pewnej dziewczyny o imieniu Klara. Klara ujrzała wschodzące słońce, postanowiła już dłużej nie przedłużać leżenia w łóżku. Zwlekła się z kanapy, wsiadła na wózek, zrobiła śniadanie, ubrała sukienkę w kwiaty i ze świeżo zaparzoną kawą wyjechała na taras. Rozkoszowała się pięknem lata, które miało już się ku końcowi i już było widać znaki babiego lata. Klara po skończonym śniadaniu postanowiła wybrać się na spacer, nad rzekę. Kiedy dotarła w znane sobie miejsce, pogrążyła się w myślach….” fajnie by było mieć taką bratnią duszę, osobę z którą można by było porozmawiać o wszystkim i o niczym”. Kiedy tak rozmyślała nagle coś przykuło jej uwagę. Nie czekając dłużej postanowiła przejechać na drugą stronę mostku, gdzie siedziała starsza kobieta. Widać było bijący smutek od kobiety. Klara gdy tylko do niej podjechała zapytała:
- Przepraszam czy może trzeba w czymś pomóc?
- Nie dziecko - powiedziała kobieta.
- A czy mogłabym posiedzieć z Panią? - zapytała Klara
- Ależ proszę - odpowiedziała kobieta - jak masz na imię moje dziecko?
- Jestem Klara - odpowiedziała dziewczyna – a jak pani ma na imię?
- Ania – odpowiedziała kobieta.
Rozmowa potoczyła się dalej….
Obie czuły, że spotkały się nie przez przypadek. Im dłużej rozmawiały tym bardziej czuły, że nadają na tych samych falach. Ani Klara ani Anna nie odczuły jak przeleciał czas, rozmawiały, poznawały się i cieszyły coraz bardziej ze spotkania. Zrobiło się szaro wokół nich, zdały sobie sprawę z tego, że nadchodzi noc i czas się rozstać, wrócić do domu. Anna zaproponowała, że odprowadzi Klarę do domu, była bardzo zdziwiona kiedy dowiedziała się ,że Klara mieszka z tatą a mama Klary zmarła na raka. Kiedy dotarły pod dom Klary nadal prowadziły rozmowę, nie mogły się rozstać .Klara zaprosiła Annę na herbatę, pokazała kolekcje płyt, książek. Anna była zaskoczona, że mimo dużej różnicy wieku słuchają tej samej muzyki, czytają te same książki. Zrobiło się naprawdę późno. Anna na pożegnanie mocno przytuliła Klarę i wyszeptała: „Zobaczymy się jutro. Czuję , że jesteś moją bratnia duszą. Pokażę Ci, że Twoja niepełnosprawność nie może zamknąć Cię w czterech ścianach domu”.
Klara nie mogła zasnąć, tak bardzo cieszyła się ze spotkania Anny.
Od początku dnia czuła, że będzie to piękny dzień….PS   ta historia  zdarzyła się naprawdę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziekuje za wszyskie mile slowa ale konsukwna krytke:*