Witajcie Kochani
Dzisiaj przychodzę do Was z taką jakby kartką z pamiętnika. Wczoraj czyli we wtorkowe popołudnie po prawie miesięcznym siedzeniu w domu wybrałam się na długi spacer. Odwiedziłam chyba wszystkie parki, jakie są w pobliżu mojego domu. Wychodzę na dwór w swojej żółtej chuście. Czułam się niczym jak kowboj z westernu. Wyjście na dwór to było coś takiego jakbym po raz pierwszy usiadła na elektryczny wózek, po raz pierwszy odbyła samodzielną podróż. Znowu poczułam w sobie ogromną radość i satysfakcję z tego że znowu mogłam odkryć coś na nowo czy odkryć jak piękna potrafi być przyroda, jak piękny potrafi być świat. Teraz chyba nauczę się w końcu doceniać małe rzeczy, cieszyć się z małych rzeczy, które posiadam. Naprawdę lepiej by było odbywać ten spacer we dwoje, ale samotne spacery też czasem dużo dają bo mam wtedy czas na przemyślenia. Właśnie wczoraj takie mnie naszły. Nie wiemy ile czasu jeszcze jest nam dane na tym świecie więc mam taką ogromną prośbę doceniajcie to, co macie. Że nie musicie poprosić o pomoc. Bycie osobą niepełnosprawną nie jest wcale lekkim kawałkiem chleba. Zwłaszcza w okresie Pandemii jesteśmy bardziej narażeni na pogorszenie naszego stanu psychicznego że względu na ograniczone kontakty międzyludzkie. Dlatego doceniamy to co mamy i cieszmy się tym wszystkim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziekuje za wszyskie mile slowa ale konsukwna krytke:*