🎭 Połączyły nas: "Małe wielkie marzenia", poznajcie niezwykłą osobę!
Szaliczek: Cześć! Chciałabym zadać, Ci kilka pytań dotyczących, Twojej pasji. Gdybyś, zgodziła się na nie odpowiedzieć, byłoby mi naprawdę bardzo miło.
Szaliczek: Skąd, takie zainteresowania teatrem?
Magdi: Hej! Na wstępie, pragnę podkreślić. Iż niniejszy wywiad, jest moim debiutem. Ponieważ, nigdy wcześniej nie wypowiadałam się na ten temat publicznie. Tzn. były to zazwyczaj, tylko krótkie rozmowy w cztery oczy. Z artystami w teatrze, podczas spotkań po spektaklach. Teatr to magia - zupełnie inny świat, który dodaje mi "skrzydeł". Pozwalając, jednocześnie choć na chwilę oderwać się całkowicie od otaczającej mnie, codziennej rzeczywistości. Zapomnieć o problemach życia codziennego, czy niepełnosprawności.
Szaliczek: Czy, ktoś u Ciebie w rodzinie posiada podobne zainteresowania, jak Ty?
Magdi: Z tego, co mi wiadomo. To, raczej nie. Chociaż, Mama wyznała mi kiedyś, że trochę "zaraziłam" ją teatrem. Oczywiście w jak najbardziej, pozytywnym tego słowa znaczeniu. Z czego się, naprawdę bardzo cieszę.
Szaliczek: Czy, teatr jest dla Ciebie tylko pasją, czy też wiążą się z tym jakieś plany na przyszłość, dotyczące pracy?
Magdi: To głównie pasja, a zarazem też najlepsze lekarstwo na smutki i różnego rodzaju niepowodzenia. Które jak wiadomo, zdarzają się w życiu dosyć często.
Szaliczek: Kiedy, zaczęło się Twoje zainteresowanie teatrem?
Magdi: To ogromne zainteresowanie teatrem, obudziło się we mnie już kilkanaście lat temu - zupełnie przypadkiem. Nie chwaląc się oczywiście, ale przez te wszystkie lata. Poznałam, naprawdę wielu artystów teatralnych. Głównie polskich, choć kilka lat temu, będąc dwa tygodnie na wakacjach w Londynie. Również, odwiedziłam tamtejszy teatr. A to z kolei, jeszcze mocniej i bardziej. Utwierdziło mnie w przekonaniu, iż to, co robię. Jest, naprawdę wyjątkowe, piękne i po prostu wspaniałe. Mało tego, śmiało mogę powiedzieć, że teatr obecnie. Stał się moją, największą miłością. Bez, której nie wyobrażam sobie życia.
Szaliczek: Czy, wydarzyło się w Twoim życiu coś, co szczególnie przyciągnęło Cię do teatru?
Magdi: Owszem, było wiele takich sytuacji. Za które, jestem bardzo wdzięczna. Niemniej jednak z uwagi na ważne, prywatne, zbyt osobiste kwestie. Wolę, ich nie ujawniać. Ale, spokojnie to nie było nic złego - wręcz przeciwnie.
Szaliczek: Czy sama, również występowałaś kiedyś na deskach jakiegokolwiek teatru?
Magdi: Niestety, nie tzn. wystepowałam, czasami w szkolnych przedstawieniach z tym, że przeważnie tylko amatorsko.
Szaliczek: A, miałaś przyjemność - poznać jakąś ważną osobistość z branży aktorskiej? Jeśli tak, to kto to był?
Magdi: Tak, nie jedną - aktorki i aktorów. Z tych najważniejszych, dla mnie osób poznanych w teatrze. Czy też prywatnie, podczas spotkań i rozmów na żywo. Byli, a w zasadzie nadal są... oczywiście, Państwo Żakowie. Pani Katarzyna oraz, Pan Cezary. Występujący w takich, bardzo popularnych serialach, jak np. "Miodowe lata", czy "Ranczo". Ale, też i przede wszystkim w teatrze. Dzięki czemu, mogliśmy się poznać osobiście. I spotkać, już wiele razy. Uwielbiam ich, są przecudowni. Wyjątkowi, jedyni i niepowtarzalni. A zarazem też, bardzo bliscy memu sercu.
Szaliczek: Czy Ci artyści, kiedy oglądasz ich w telewizji, wydają Ci się być zupełnie inni, niż w teatrze? Jak również, podczas spotkań i rozmów na żywo?
Magdi: Trudne pytanie, niemniej jednak jestem tego zdania. Iż dobrzy aktorzy, "grają" tylko na scenie. A w życiu prywatnym, są po prostu sobą.
Szaliczek: Czy, teatr w Twoim mieście jest dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych?
Magdi: Tak, choć tylko częściowo. Np. pod względem toalety itp. ale jakoś sobie z tym radzę. Tzn. z pokonywaniem też innych, dodatkowych barier.
Szaliczek: Możesz swobodnie, korzystać z takich miejsc, jak na przykład teatr, kino czy filharmonia? Jeśli tak, to jak często?
Magdi: Wydaje mi się, że tak. Jak najbardziej, choć w sumie. Czasami tak sobie myślę, że byłoby znacznie prościej i łatwiej. Gdyby, tych barier było mniej. Niemniej jednak, jestem i zawsze byłam optymistką. Trzeba cieszyć się z tego, co jest. I pod żadnym pozorem, nie narzekać. A już na pewno, nie wolno się poddawać i użalać nad sobą. Trzeba brać pod uwagę ten fakt, że przecież zawsze mogłoby być gorzej, prawda? Użalanie się, tak naprawdę nigdy nie prowadzi do niczego dobrego. Tylko, jeszcze gorzej pogarsza obecną sytuację. Przez co, człowiek odczuwa bardzo złe samopoczucie. Które, później bardzo łatwo przemienia się w depresję. A, co za tym idzie. W brak, chęci do życia i funkcjonowania w społeczeństwie. Dlatego też staram się, czerpać pełnymi garściami i brać z życia jak najwięcej. Oczywiście, na miarę moich możliwości. Za kinem, operą, czy operetką - zbytnio nie przepadam. A w związku z tym, niniejsze miejsca - odwiedzam, raczej sporadycznie. Natomiast jeśli, chodzi o mój ukochany teatr.
To, bywam w nim tak często, jak jest to tylko możliwe. Uwielbiam - KOCHAM spektakle zarówno dramatyczne, komediowe, jak i musicalowe.
Szaliczek: Już ostatnie pytanie, a mianowicie, co skłoniło Cię do tego, żeby do mnie napisać po obejrzeniu programu: "Małe wielkie marzenia?"
Magdi: Przede wszystkim, urzekł mnie Twój optymizm. Radość życia, oraz pogodny i naprawdę szczery uśmiech. Uznałam, że warto by było, poznać Ciebie bliżej. Dlatego, napisałam... Tym bardziej, że bardzo wiele nas łączy. Mam na myśli, oczywiście niepełnosprawność. Jesteśmy, jak siostry. Co prawda, nie bliźniaczki. Ale, zmagające się z tym samym schorzeniem, a w zasadzie syndromem. Bo Mózgowe Porażenie Dziecięce (MPD) nigdy, nie było i nie będzie w moim odczuciu żadną chorobą.
Szaliczek: Bardzo, Ci dziękuję za rozmowę.
Magdi: Nie ma za co, wzajemnie. Cała przyjemność, po mojej stronie. 💕
Rozmawiał: Szaliczek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziekuje za wszyskie mile slowa ale konsukwna krytke:*