1 listopada 2024

wywiad z Cocolita

Cześć kochani.

Dzisiaj przychodzę do was z czymś czego jeszcze nie było na moim blogu. Przeprowadzę wywiad z moją bliską koleżanką, poprzez, który pokażę wam świat z punktu widzenia osoby dorosłej zmagającej się niepełnosprawnością ruchową. Tą osobą jest autorka bloga Cocolita.
Wywiad ten będzie dwuczłonowy ponieważ drugą osobą, której zadałam podobne pytania była dzielna mama 12-letniej dziewczynki też zmagającej się dziecięcym porażeniem mózgowym. Stopień niepełnosprawności dziecka jest w miarę podobny do tego Cocolity. Czekajcie z niecierpliwością, bo naprawdę będzie to coś ciekawego. Coś czego jeszcze nie było na moim blogu. 
Do usłyszenia niebawem

NIEZMYŚLENINARZECZENI:

Czym jest dla Ciebie twoja niepełnosprawność jako już dorosłej kobiety, a czym była, jak byłaś dzieckiem? 

COLLETTA:

 Chyba każdy z nas niepełnosprawnych jako dziecko musiał się nauczyć z tą niepełnosprawnością po prostu żyć i funkcjonować w świecie zdrowych nie było to łatwe. Zdarzały się różne przykre sytuacje np. w szkole dzieci potrafią być okrutne, ale chyba najgorsze były takie starsze panie, które wprost mówiły mojej mamie, że nie chcę mi się chodzić, TO ZAWSZE BOLAŁO. W dorosłym życiu jest inaczej ja już nie przejmuję się ludzkim gadaniem, wytykaniem itp. Staram się wręcz uświadamiać ludzi na swoim blogu, że niektóre ich reakcje, zachowania są po prostu nie na miejscu. Moja niepełnosprawność to na pewno utrudnienie, ale nauczyłam się z nią żyć. 

NIEZMYŚLENINARZECZENI:

Czy gdybyś mogła urodzić się na nowo chciałabyś się urodzić jako osoba pełnosprawna? Czy uważasz, że twoje niepełnosprawność otworzyła Cię na inne życie? 

COLLETTA:

 Oczywiście, że chciałabym być zdrowa, ale jednocześnie uważam, że moja choroba bardzo ukierunkowała mój charakter, więc pewnie byłabym zupełnie innym człowiekiem. 

NIEZMYŚLENINARZECZENI:

Jak myślisz, jak postrzegają Cię ludzie w świetle twojej dorosłości z niepełnosprawnością charakteryzującą się w twoim przypadku problemami z mową? 

COLLETTA:

Odpowiem Ci krótko jak ktoś chce to się zawszę ze mną dogada. A co myślą ludzie w sumie nie interesuje mnie to…Jeżeli ktoś nie rozumie co mówię to wystarczy powiedzieć, zawsze powtórzę. Nienawidzę tylko jak ktoś mi przytakuje, a nie wie co powiedziałam TO PO PROSTU WIDAĆ!!! 

NIEZMYŚLENINARZECZENI:

Jako dziecko pewnie nienawidziłaś swojej niepełnosprawności, a czy dzisiaj jest inaczej? Jako świadoma, siła kobieta będąca w długoletnim związku uważasz, że twoja niepełnosprawność dała Ci nowe szanse? 

COLLETTA:

 Moja niepełnosprawność na pewno dała mi mój charakter, moją uporczywość. Nadal nienawidzę swojej niepełnosprawności, a w sumie to ograniczeń związanych z nią. 

NIEZMYŚLENINARZECZENI:

Twoja mama, kiedy byłaś dzieckiem traktowała Cię inaczej niż teraz ze względu na twoją niepełnosprawność?

COLLETTA:

Zdecydowanie nie. Moi rodzice zawsze walczyli o to żebym była jak najbardziej samodzielna, wygadana, a nawet pyskata po prostu żebym sobie poradziła w życiu. ZA TO WIELKI SZACUNEK I PODZIĘKOWANIA!!! W dorosłym życiu bardzo mi kibicują i cieszą się, że dążę do swoich celów, chociaż na pewno się o mnie boją.

NIEZMYŚLENINARZECZENI:

Czy Ty sama obawiałaś się tego, że kiedyś znajdziesz się w DPS‐ie ze względu na swój stopień niepełnosprawności? 

COLLETTA:

Tak i nadal się tego boję mimo tego, że jestem w stałym związku. Życie jest nie przewidywalne, moja choroba również. Nie chcę być DLA NIKOGO ciężarem, więc trzeba brać różne scenariusze pod uwagę.

12 maja 2024

ogród w nas

Wyobraźmy sobie, że mieszkamy w ogrodzie, gdzie jest pełno pięknych kwiatów. Rośliny te wydzielają piękne różnorodne zapachy. Co jest tym ogrodem? Nasz mózg, kwiaty natomiast to nasze myśli. Niestety jak w każdym takim miejscu, czasami w naszym mózgu pojawiają się niechciane chwasty, które każdy przyzwoity ogrodnik co jakiś czas musi plewić. Zatem my jako ludzie świadomi tego co nas otacza starajmy się unikać negatywnych myśli, a wtedy nasze życie będzie o wiele szczęśliwsze i niepełnosprawność zniknie. Kiedy ten ogród, w którym będziemy przebywać będzie pełen pięknych kwiatów i motyli fruwających w oczku to ludzie przebywający wokół nas będą przede wszystkim widzieć nas człowieka, a dopiero potem niepełnosprawność

15 kwietnia 2024

Czy moje teksty dają komuś nadzieję?

Siadasz przy komputerze w głowie masz pełno myśli, które byś chciała chciał przelać na papier. Patrzysz na klawiaturę litery nie układają ci się w żadne zdania i nie widzisz sensu pisania, a jednak litery, które bezmyślnie klikasz w Wordzie potrafią tworzyć coś podobnego do pięknego wiersza, który może być bardzo pomocny drugiemu człowiek. I Ja czytam teksty innych autorów blogów, często ich twórczość bardzo mnie motywuje do utworzenia czegoś nowego Czasami znajdzie się ktoś, kto sprawi, że jestem dla drugiego człowieka najcenniejszym prezentem, który możemy poderwać za darmo. Obecność człowieka to jest to coś, co bym chciała podarować drugiemu człowiekowi. Pomóc, tak jak kiedyś robił to Jezus, bo czasami wiesz nikt nie słucha, czujesz się samotny, choć jesteś w tłumie ludzi. Ja mimo tego, że obok w tygodniu jest koło mnie pełno ludzi to, Jeśli brakuje mi osoby bliskiej, to czuję się pusta, samotna. Ja sama chciałabym w ten sposób drugiego człowieka wspomóc, podarując mu rozmowę czas i zainteresowanie Uważam, że XXI wieku bardzo zatraciliśmy umiejętność rozmawiania ze sobą. A naszymi oczami jest ekran smartfona, zamiast twarz drugiej osoby i patrzenie jej w oczy.

4 marca 2024

Mój psycholog

Cześć, kochani dzisiaj chciałabym wam coś odpowiedzieć przez ostatni tydzień byłam z moim narzeczonym w Gdyni, gdzie 8 lat temu wydarzyło się dla mnie tam wiele złego. Ten urlop był dla mnie bardzo, bardzo udany. Warto pokonać swoje demony przyszłości, żeby z czystą kartą otworzyć nowy rozdział. Ta podróż do Gdyni pozwoliła mi tak naprawdę zrozumieć, że jedyną moją miłością jest mój obecny narzeczony, Uważam, że to dopiero przy nim nauczyłam się kochać przede wszystkim samą siebie i akceptować może nie do końca niedoskonałości, ale na pewno w 90% . Czuję się dobrze ze sobą taką, jaką jestem. Ostatni czas nauczył mnie być wdzięczną za drobne gesty bliskich. Mam tu na myśli najukochańszą osobę na świecie, którą jest mój narzeczony Jestem wdzięczna, że nasze drogi się połączyły dziękuję, że jesteś ze mną mimo mojego ciężkiego charakteru. Ale ty rozumiesz, mnie najlepiej. Dla mnie jesteś psychologiem, który posklejał rozbite moje cząstki na kawałki, wyleczył mnie ze wszystkich demonów z przyszłości. Teraz jestem pełna nadziei, że została nam tylko droga pisanie książki o nazwie Szczęścia.