15 lipca 2020

Na karuzeli


Życie... Jest bardzo przewrotne, ponieważ czasem dopuszcza, żeby nasza samoocena strasznie spadła w dół. Nie, źle to ujęłam; to nie życie dopuszcza do tego, a ludzie którymi się otaczamy. Mają na językach jad niczym żmija, wypowiadają słowa, których wcześniej nie przemyślą. Nie wiedzą, że to co mówią do drugiego człowieka, może być nadzieją na coś nowego, lepszego. No i tak właśnie było teraz. Jakiś czas temu ktoś powiedział coś co we mnie zapaliło iskierkę nadziei na samodzielne życie. Ale niestety ten ktoś zanim to powiedział, nie pomyślał, że to co mówi, może bardzo głęboko zostać w sercu drugiego człowieka. Jego słowa mogą spowodować, że będzie czuł się gorszy przez to, co posiada. No ale jak to mówi jedno z mądrych powiedzeń - jeśli Bóg dopuszcza, żeby w twoim życiu coś się rozwaliło i zakończyło, to znaczy, że szykuje dla ciebie coś nowego, lepszego. I tak właśnie jest w moim przypadku. Tamto marzenie legło w gruzach. Nie musiałam jednak długo czekać na pojawienie się nowego światełka w tunelu i otwarcie się nowej strony w księdze zwanej „życie Szalika”. Jest jeszcze jedno mądre powiedzenie, które idealnie pasuje do tej sytuacji w moim życiu: chcesz rozśmieszyć Pana Boga, powiedz mu o swoich planach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

dziekuje za wszyskie mile slowa ale konsukwna krytke:*